Podróż powrotna samochodem minęła szybko i spokojnie. O tej godzinie co nie jest zaskoczeniem na A1 oraz na S5 był mały ruch więc szybko dotarliśmy do swoich domów. Pierwszy w Kostrzynie wysiadał Janek, a ja do Swarzędza dopadłem ok 3:30. Tak zakończyła się ta niesamowita podróż.