Geoblog.pl    rataj    Podróże    RPA + Suazi 2015    Widoki, widoki, widoki i.... mgła
Zwiń mapę
2015
28
lis

Widoki, widoki, widoki i.... mgła

 
Republika Południowej Afryki
Republika Południowej Afryki, Panorama Route
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14970 km
 
Tym razem mogliśmy dłużej pospać. By się jednak nie rozleniwić pobudka była o 5:15. Z Nelspruit pożegnaliśmy się o 6:00 i ruszyliśmy w stronę Panorama Route. Zanim jeszcze opuściliśmy Nelspruit podjechaliśmy jeszce pod stadion wybudowany na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w 2010 roku. Słyszeliśmy, że jest bardzo ciekawy, że jest ozdobiony żyrafami. Rzeczywiście tak było, słupy podtrzymujące dach wyglądały jak stojące spokojnie żyrafy. Spod stadionu ruszyliśmy dalej. Po ponad godzinie jazdy dotarliśmy do pierwszego punktu tej trasy czyli Pilgrim's Rest. To miasto będące w XIX wieku mekką poszukiwaczy złota obecnie jest jednym wielkim skansenem. Zachowano charakter budowli z tamtych czasów. Ma się wrażenie jakby nic się nie zmieniło przez te lata co minęły. My spędziliśmy tam ponad godzinę mimo całkiem sporego chłodu. Tego dnia niebo przykrywały chmury i rano było dosyć chłodno, a ponieważ Pilgrim's Rest jest położone dosyć wysoko w górach to termometry wskazywały tylko 11 stopni. Na szczęście z czasem zrobiło się cieplej. Bardziej niż niska temperatura niepokoiły nas nisko leżące chmury, które mogły uniemożliwić podziwianie widoków na Panorama Route. W Pilgrim's Rest daliśmy się złapać jednemu murzynkowi na umycie samochodu. Kiedy wyruszyliśmy zwiedzać miasteczko widzieliśmy już, że koleś jakoś dziwnie kręci się obok naszego samochodu. Okazało się, że po chwili zabrał się za mycie szyb. W sumie stwierdziliśmy, że po Krugerze przyda się te szybki przeczyścić i nie protestowaliśmy. Później się jednak okazało, że gość kontynuował mycie całego auta. Byliśmy zaskoczeni i zastanawialiśmy się dlaczego tak bez pytania oraz ile mu zapłacić za tę niezamówioną usługę. Kiedy wróciliśmy do auta to poprosiliśmy by gość umył również strasznie zakurzone progi w drzwiach. Otworzyliśmy samochód i kręciliśmy się dookoła pilnując by nic ze środka nie zniknęło. Wtedy dopiero zauważyliśmy, że zaparkowaliśmy auto pod tablicą informującą, że to jest myjnia w Pilgrim's Rest i że cena za usługę to 80 RND. Nie było to mało jak na RPA, ale nie na tyle dużo by nas puściło z torbami. Poczekaliśmy do końca mycia, zapłaciliśmy i czystym autem pojechaliśmy dalej. Zjeżdżając drogą w stronę położonego niżej Graskop okazało się, że pogoda nam nie sprzyja. Jadąc tą drogą ponad godzinę temu było jeszcze coś widać i mieliśmy nadzieję na jakieś widoki. Teraz niestety wszystko było jak we mgle, łącznie z drogą. Jechaliśmy po prostu w chmurach co nas wcale nie cieszyło. Naszym kolejnym celem był Lisbon falls (10 RND od samochodu), który całe szczęście nie był skryty w chmurach. Prosto znad wodospadu pojechaliśmy na punkt widokowy Wonderview. O widoku ciężko cokolwiek powiedzieć bo widzieliśmy tylko biel otaczających nas zewsząd chmur. W tej sytuacji odpuściliśmy sobie kolejne punkty widokowe: God's Window czy The Pinnacle Rock i odwiedziliśmy kolejny wodospad czyli Berlin falls (10 RND od samochodu). Stąd skierowaliśmy się do Burkes Luck Potholes (30 od osoby + 20 od samochodu) gdzie prawie godzinę krążyliśmy wyznaczonymi ścieżkami podziwiając to piękne miejsce. Na koniec naszej wizyty na Panorama Route zatrzymaliśmy się pod Three Rondavels (Trzy Okrągłe Chaty), czyli wzgórzach, które przypominają tradycyjne cylindryczne chaty Zulusów tzw. „rondavel”. Koszt 10 RND od osoby. Całe szczęście tu już chmury nam nie przeszkadzały w podziwianiu krajobrazów. Był to również doskonały punkt widokowy na kanion rzeki Blyde, trzeci co do wielkości kanion na świecie. Przy okazji zrobiliśmy małe zakupy i dokupiliśmy kilka pamiątek. Wizytę na Panorama Route zakończyliśmy około 15 i ruszyliśmy w czterogodzinną podróż w kierunku Johannesburga. Na tej trasie trafiliśmy na najgorszy odcinek drogi podczas naszej dotychczasowej jazdy po RPA. Dziury w drodze były takie, że strach było jechać szybciej niż 30 km/h. Po około 50 km zjechaliśmy z tej dziurawej drogi, ale tylko dlatego by jechać szutrową drogą wzdłuż starej drogi, która była remontowana. Objazd ciągnął się ponad 20 km i po tym jak wróciliśmy na utwardzoną drogę nasz samochód był cały zakurzony i ponownie nadawał się do mycia. Dalsza cześć drogi upłynęła już bez przygód, a jadąc autostradą po obu stronach drogi mijaliśmy bardzo duże ilości odkrywkowych kopalni węgla oraz położonych tuż obok nich elektrowni. Było tego ponad 10 sztuk. Do Rynfield pod Johannesburgiem dotarliśmy ok 19, zdążyliśmy jeszcze zatankować paliwo, zjeść szybką pizzę i około 20 zameldowaliśmy się u Tracy czyli Karoliny koleżanki z czasów jej pobytu w Stanach. Dziewczyny miały okazję porozmawiać i powspominać stare czasy, a dzięki uprzejmości Tracy jej dom stał się naszą bazą wypadową do zwiedzania okolic Johannesburga.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (22)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2015-12-12 17:54
Rewelacyjne widoki i zdjęcia !
 
 
zwiedził 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 365 wpisów365 277 komentarzy277 2348 zdjęć2348 129 plików multimedialnych129
 
Moje podróżewięcej
24.07.2021 - 06.08.2021
 
 
04.06.2019 - 14.06.2019
 
 
21.07.2018 - 29.07.2018