Z samego ranka, po szybkim śniadaniu zapakowaliśmy się w samochód i ruszyliśmy w kierunku Mossel Bay. Po pokonaniu ok 250 km co zajęło nam nieco ponad 2.5 godziny dojechaliśmy do Mossel Bay. Chwilę podkręciliśmy się po centrum, ale nic nas nie zachwyciło. W związku z tym skierowaliśmy się ma plażę, która była głównym celem naszej wizyty w tym mieście. Po intensywnym zwiedzaniu z przyjemnością położyliśmy się na piasku. Sprawdzając poprzedniego dnia prognozę pogody mieliśmy informację, że mają być chmury co nas trochę zmartwiło biorąc pod uwagę nasze plażowe plany. Na szczęście to się nie sprawdziło i słońce grzało aż miło, woda też była ciepła więc przyjemnie było się w niej zanurzyć. Jedynym minusem był dosyć silny wiatr, który zasypywał nas piaskiem i próbował porwać nam co nieco. Z jednej strony wiatr sprawiał, że nie odczuwało się aż takiego upału, ale z drugiej ten piach to nic przyjemnego. Ponieważ było to nasze pierwsze plażowanie to by uniknąć spalenia ograniczyliśmy się do 1.5 godziny spędzonej na plaży i ruszyliśmy dalej.