Z Mossel Bay do Knysny było tylko 110km i dzięki temu kilka minut przed 14 wjechaliśmy do tego uważanego za jedno z piękniejszych miejsc na Garden Route. Pierwsze kroki skierowaliśmy do Browarów Mitchell's na zwiedzanie tego znanego z warzenia piwa w tradycyjny sposób miejsca. Koszt wstępu to 75 RND za samo zwiedzanie browaru od osoby. Jak ktoś chce wybrać opcję z degustacją 6 gatunków piwa to koszt rośnie do 150 RND. My z racji prowadzenia samochodu niestety musieliśmy się ograniczyć do opcji bez degustacji. Na zwiedzaniu spotkaliśmy dwójkę Polaków z Wrocławia i wyszło na to, że 100% zwiedzających było znad Wisły. Samo zwiedzanie browarów było ciekawe. Piwo jest ważone ręcznie, nie ma automatyzacji produkcji a ważenie zgodnie z recepturami trwa pełne 21 dni i efekt końcowy smakuje wybornie (sprawdziliśmy następnego dnia wieczorem). Polecamy wybranie się tam każdemu kto będzie w okolicy. Po browarze wybraliśmy się na The Heads czyli wysoką skałę przy wejściu do zatoki Knysna skąd jest wspaniały widok ma całą zatokę i ocean. Atrakcja jest darmowa, a samochodem podjeżdża się prawie na same punkty widokowe. Szkoda bo spodziewaliśmy się jakiegoś przyjemnego wspinania. Niestety prognoza pogody jeśli chodzi o Knysnę się sprawdziła i zachmurzone niebo sprawiało, że widoki nie były takie jakie zapewne bywają w pełnym słońcu. Na koniec dnia kiedy wybraliśmy się na Waterfront dodatkowo zaczęło padać przez co ta cześć miasta nie zrobiła na nas wielkiego wrażenia. By przeczekać deszcz wybraliśmy się do restauracji coś zjeść. Na jedzeniu zeszło nam tyle czasu, że zdążyli zamknąć nam sklepy, które planowaliśmy jeszcze odwiedzić: Pick'n Pay lub Checkers. Uwaga bo większość sklepów jest zamykana znacznie szybciej niż w Polsce. Te w Knysnie zamykali o 19, a my pod sklep podjechaliśmy o 19:02. Na szczęście udało się pieczywo kupić w sklepie "osiedlowym".