Po 5 godzinach spędzonych na plaży słońce jest ostatnią rzeczą, na którą ma się ochotę. Dlatego po powrocie do Biogradu zdecydowanie go unikaliśmy. Odbyły się tak zwane zajęcia domowe, które rozpoczęliśmy od spotkania z naszymi gospodarzami. Wypiliśmy po piwku, zjedliśmy po kawałku ciasta i spróbowaliśmy Travaricy własnej roboty. Jest to nalewka robiona na bazie Rakiji, przyprawiana różnymi ziołami i cholernie mocna. Był czas na uzupełnienie bloga, a po zachodzie słońca było wyjście na miasto by zjeść jakieś pyszności.