Pobudka była dziś bardzo wcześnie, bo o 5:00 jechaliśmy busem na lotnisko. Dobrze, że tutaj lokalne jadłodajnie są czynne 24h/dobę bo dzięki temu mogliśmy zjeść jeszcze ostatnie śniadanie w Tajlandii i napić się wyśmienitego świeżego soku pomarańczowego. Świeżych soków, shake'ów, pancake'ów czy owoców napewno będzie nam bardzo brakowało. Ostatnie spojrzenie na Khao San Road. Ciekawe czy jeszcze kiedyś tu wrócimy? Kto wie? Wrzuciliśmy bagaże do busa i w drogą. O 8:30 nasz samolot wystartował w kierunku Doha w Katarze.