Geoblog.pl    rataj    Podróże    Azja 2010 - Tajlandia, Kambodża, Singapur, Malezja    Tanah Rata - jedziemy w gory
Zwiń mapę
2010
04
lis

Tanah Rata - jedziemy w gory

 
Malezja
Malezja, Tanah Rata
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13950 km
 
Pierwszy raz na tym wyjeździe nam się trafiło, że 2 noce spędziliśmy w tym samym miejscu. Na ten dzień zaplanowaliśmy podróż do Cameron Highlands. Z samego rana udało nam się jeszcze zobaczyć wieżę telewizyjna w Kuala Lumpur, ale już wjeżdżanie na nią sobie darowaliśmy. Podróż była 2 etapowa. Najpierw z Chinatown musieliśmy dostać się na dworzec autobusowy Bukit Jalil, a dopiero stąd jechaliśmy kolejnym autobusem do Tanah Rata w Cameron Highlands.

Ponieważ w sumie poza podróżą nic ciekawego się nie wydarzyło to przytoczymy kilka spostrzeżeń dotyczących miejsc, które odwiedziliśmy:
- mimo panującej tu bardzo wysokiej temperatury około 30 stopni lokalni ludzie bardzo często chodzą ubrani w długie spodnie i długie rękawy. Bardzo często w ciemnych kolorach. Jak oni to wytrzymują niestety nie wiemy. My byśmy nie wytrzymali.
- klimatyzacja jest tutaj wszechobecna. Sklepy, metro, autobusy, urzędy. Wszędzie jest wykorzystywana klimatyzacja. Różnica temperatur bardzo często są ogrome. Klimatyzacja nigdzie nie chłodzi delikatnie, lecz zawcze na maxa.
- w Malezji są bardzo wysokie krawężniki. Normą są takie o wysokości 30-40 cm, ale zdarzają się również takie o 70-80 cm.
- po ulicach jeżdżą głównie samochody azjatyckie. Głównie japońskie i koreańskie. Sporadycznie można spotkać auta europejskie czy amerykańskie. Udało nam się w Kuala Lumpur spotkać również Skodę: Octavia I, Superb I oraz Fabia II.
- w Azji trzeba przyznac, ze wszyscy sa bardzo spokojni. Prawie nikt na nikogo nie krzyczy, nikt sie nie wkurza. Szczegolnie to widac na drogach. Kierowcy sa niesamowicie spokojni. Czesto widzielismy jak ktos sie komus wepchnal tak, ze tamtem musial gwaltownie hamowac. U nas juz by byla odpowiednia wiazanka puszczona, a tutaj pelen spokoj. Hamulec, potem gaz i jedziemy spokojnie dalej.
- male dzieci raczej nie korzystaja z wozkow. Nawet miesieczne dzieci widzielismy jak byly noszone tylko i wylacznie na rekach. A jak tylko maluch podrosnie i zacznie chodzic to juz musi sobie radzic sam. Nikt go tutaj wozkiem nie bedzie wozil.
- w Azji w zasadzie nie ma chodnikow dla pieszych. Jesli sa to bardzo ciasne, niewygodne i najczesciej zastawione motorami, rowerami, samochodami czy innymi sprzetami. Moze dlatego nikt nie wozi dzieci w wozkach bo nie da sie jezdzic takim wozkiem.


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
HH
HH - 2010-11-06 17:45
... co do wózków !!!! Nie przejmujcie się !!!Wasze Maluchy od razu bedą chodzić i podrózować !!! Ja najpierw chodziłem a potem dopiero zacząłem podróżować !!! Macie szanszę na Dwa w Jednym ... Prawdą jest że Podróże kształcą.. uhaha !!!

Pozdrower
 
 
zwiedził 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 365 wpisów365 277 komentarzy277 2348 zdjęć2348 129 plików multimedialnych129
 
Moje podróżewięcej
24.07.2021 - 06.08.2021
 
 
04.06.2019 - 14.06.2019
 
 
21.07.2018 - 29.07.2018