Geoblog.pl    rataj    Podróże    Azja 2010 - Tajlandia, Kambodża, Singapur, Malezja    Kuala Lumpur - pechowa 13-stka?
Zwiń mapę
2010
03
lis

Kuala Lumpur - pechowa 13-stka?

 
Malezja
Malezja, Kuala Lumpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13799 km
 
Dzis mija 13 dzien naszego pobytu w Azji. Niestety okazal sie pechowy, ale po kolei. Znowu nie pospalismy dlugo, bo juz o 6 zadzwonil budzik, a my poslusznie wstalismy z lozka by po tak szybko jak sie da pojechac na stacje metra KLCC, do wiez Petronas Towers. Ilosc biletow uprawniajacych do wejscia na Skybridge, czyli most laczacy obie wieze na wysokosci 41 pietra jest ograniczona do 500 na kazdy dzien. O 7 rano stajemy w kolejce, przed nami jest okolo 50 osob. Bilety zaczynaja sprzedawac o 8:30. Czeka nas wiec 1,5h czekania, ale co to jest w porownaniu z czekaniem w kolejce po karnety na Kolejorza :) Podobnie jak to bylo na Bulgarskiej takze w Petronasach jest dosyc zimno. Klima dziala chyba na maksa, a wylot jest tuz nad glowa. Nie przewidzielismy takiej sytuacji wiec marzniemy troszke ubrani w letnie ciuchy. Na szczescie czas szybko mija i juz kilka minut po 9 jedziemy winda na 41 pietro. Jako ciekawostke dodamy, ze przejazd winda trwa niecala minute. Wizyta na gorze trwa 15 minut. Podziwiamy dwie wieze od srodka, ogladamy panorame Kuala Lumpur i robimy mase zdjec. Przed 10 jestesmy na dole i szybko wybieramy sie na slonce by troche sie ogrzac, a przy okazji zrobic kilka fotek. Tego dnia zreszta bylo chyba najgorecej z calego naszego dotychczasowego pobytu. Najchlodniej dzieki klimatyzacji i najgorecej dzieki Sloncu. Karolina po tych skokach temperatury nie czula sie najlepiej, do tego bylismy jeszcze bez sniadania. Na sniadanie wybralismy sie do pobliskiego centrum handlowego, ale niestety samopoczucie Karoli po posilku sie nie poprawilo. Jak pech to pech. Musielismy zrezygnowac z dalszego zwiedzania i wrocic do hotelu. Nie jestesmy przesadni, ale dlaczego 13-tego. Na szczescie ponad godzina snu pomogla i popoludniu wybralismy sie odwiedzic Park Ptakow, najwiekszy ponoc na swiecie. Szlismy do niego z mieszanymi uczuciami, czy jest warty odwiedzenia czy nie. Na szczescie okazal sie warty i byly to bardzo fajnie i ciekawie spedzone ponad 2 godziny. Ptakow bylo mnostwo, byly doslownie wszedzie, mozna je bylo prawie dotknac. Byla okazja zaprzyjaznic sie blizej z papugami, z ktorej to okazji oczywiscie skorzystalismy. Zrobilismy sobie rowniez zdjecie z papugami. Lacznie siedzialo nam na glowach, ramionach czy nogach 9 wielkich papug. Nie byly wcale grozne i nawet nie drapaly mocno pazurami czego sie troche obawialismy. Ogolnie ptaki w parku byly na tyle oswojone z ludzmi, ze pozwalaly podejsc bardzo blisko. Trzeba bylo jednak uwazac by nie przekroczyc pewnej granicy, bo wtedy bywalo roznie. Marcin za bardzo chcial sie spoufalic z jednym takim "forfiterem" i ten go zaatakowal. W zwiazku z tym wydarzeniem oglaszamy maly konkurs na zdjecie dnia: Karolina typuje zdjecie z papugami, a Marcin z atakiem "forfitera". A jak wy uwazacie?
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
gmk
gmk - 2010-11-03 18:04
Dziewczyny obstawiają zdjęcie nr 1 :-))))
 
HHGHAH
HHGHAH - 2010-11-03 19:09
obstawiamy nr 1 (((()))
 
 
zwiedził 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 365 wpisów365 277 komentarzy277 2348 zdjęć2348 129 plików multimedialnych129
 
Moje podróżewięcej
24.07.2021 - 06.08.2021
 
 
04.06.2019 - 14.06.2019
 
 
21.07.2018 - 29.07.2018