Geoblog.pl    rataj    Podróże    Azja 2010 - Tajlandia, Kambodża, Singapur, Malezja    Bangkok, choc miala byc Ayutthaya
Zwiń mapę
2010
26
paź

Bangkok, choc miala byc Ayutthaya

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11699 km
 
Do Bangkoku dotarlismy kilka minut po 6 rano. Podroz byla przyjemniejsza bo bylo na szczescie troche chlodniej. Przez pol drogi widzielismy za oknem blyski nieodleglej burzy. Sporo tez padalo. Na szczescie w Bangkoku nie bylo juz sladu po deszczu. No moze poza tym, ze powietrze bylo jeszcze bardziej parne i duszne. Do tego bylo dzis troche chmurek co nawet nas cieszylo, bo slonce non stop porzadnie nas wymeczylo poprzednich dni. Szybko i w dobrych nastrojach dotarlismy do hotelu, jak zwykle zjedlismy pyszne tajskie sniadanie i ruszylismy zwiedzac. Na dzis planowalismy odwiedzic farme wezy pod egida Czerwonego Krzyza, oraz wybrac sie z Bangkoku pociagiem do dawnej stolicy Tajlandii czyli do Ayutthayi. Wszystko szlo zgodnie z planem, poczynilismy odpowiednie przygotowania i za 100bth ruszylismy tuk tukiem do farmy wezy. I tu zaczely sie problemy. Juz po drodze nasz kierowca zaczal cos przebakiwac, ze 100bth to za malo, ze on zawiezie nas do krawca, my poogladamy, moze cos kupimy, a on dostanie kupon na paliwo (to ich staly numer). Oczywiscie nie poszlismy na to bo sie nam spieszylo. Wtedy zaczal cos gadac, ze musimy mu w takim razie zaplacic 150 na co oczywiscie nie przystalismy. Skonczylo sie na tym, ze gosc wjechal w korek, ktorego nie chcial ominac bez ekstra kasy i nie zdazylismy juz do farmy wezy na show. Poniewaz bylo to tuz obok dworca kolejowego to go olalismy i ruszylismy w strone dworca. Tutaj niestety dowiedzielismy sie ze po nocnych wielkich opadach deszczu Ayutthaya a szczegolnie tory do niej sa zalane i z dojadu niestety nici. W tej sytuacji caly plan na ten dzien sie posypal. Ruszylismy wiec metrem pod farme wezy w nadziei, ze moze cos oprocz show jest tam wartego zobaczenia. Dotarlismy dokladnie o 11 i tutaj sie do nas usmiechnelo szczescie. Okazalo sie, ze show zaczyna sie nie o 10:30 a o 11:00 :) Dotarlismy tu wiec w sam raz. Obejrzelismy show, poogladalismy terraria z wezami i na koniec dowiedzielismy sie ze lepsze show jest o 14:30. Uznalismy, ze wrocimy tutaj na 14:30. W miedzyczasie wybralismy sie do swiatyni, w ktorej znajdowal sie posag buddy o wadze 4,5 tony. Caly ze szczerego zlota. Robil wrazenie. Po wizycie wrocilismy do farmy wezy i to show bylo juz o niebo lepsze. Widzielismy jak opiekunowie lapia i zajmuja sie kobrami. Podziwialismy i dotykalismy inne weze. Z pytonem nawet mamy zdjecie :) Po wezach wrocilismy plynac lodzia po rzece do naszego hotelu a zaraz ruszamy dalej poznawac atrakcje Bangkoku. Tym razem nocne, ale o tym pewnie w nastepnej opowiesci.

ps. wielkie dzieki dla Jacka za smsy. Szkoda, ze takie malo optymistyczne, ale zawsze. Moze nastepna wiadomosc bedzie taka, ze wuefista musi sobie nowej szkoly poszukac :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
MGR
MGR - 2010-10-26 14:48
No, a gdzie zdjęcia wonrzy ?

BTW Zacznijcie następnym razem od informacji o tym którą macie godzinę ;)
 
 
zwiedził 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 365 wpisów365 277 komentarzy277 2348 zdjęć2348 129 plików multimedialnych129
 
Moje podróżewięcej
24.07.2021 - 06.08.2021
 
 
04.06.2019 - 14.06.2019
 
 
21.07.2018 - 29.07.2018