Wstaliśmy dziś po 8, każdy się ogarnął i o 9 było śniadanie. Tym razem dyżurni zrobili pyszną pastę z tuńczyka. Po śniadaniu ustaliliśmy plan dnia. Pogoda była ładna: bez słońca, ale też bez deszczu i wiatru. Chwilę musieliśmy poczekać na przypływ oraz przygotować pontony do wyprawy po wczorajszych opadach deszczu. W związku z tym na godzinę 10:30 został wyznaczony start pierwszej grupy na drugi brzeg, tam gdzie jest lodowiec Ebba, który był celem na dziś. Jeśli chodzi o moje plecy to dziś było już lepiej więc zdecydowałem się spróbować i wyruszyć w trasę.