Geoblog.pl    rataj    Podróże    RPA + Suazi 2015    Białe lwy i białe lwiątka
Zwiń mapę
2015
01
gru

Białe lwy i białe lwiątka

 
Republika Południowej Afryki
Republika Południowej Afryki, Rhino & Lion Nature Reserve
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15591 km
 
Na godzinę 12:00 po krótkim błądzeniu dotarliśmy do Rhino & Lion Nature Reserve czyli do prywatnego parku ze zwierzyną skoncentrowanego na lwach i nosorożcach. Oczywiście jak w każdym parku na bramie musieliśmy potwierdzić, że wjeżdżamy na własną odpowiedzialność i jesteśmy świadomi niebezpieczeństwa związanego z obcowaniem z dzikimi zwierzętami. Za wstęp zapłaciliśmy 140 RND od osoby, dostaliśmy mapę i ruszyliśmy w stronę terytoriów dla kotów. Po drodze na moment zatrzymaliśmy się by pooglądać oryksy, a potem już wjechaliśmy na teren zamieszkały przez lwy brązowe. Podobno były tam ich 3 sztuki, ale my krążyliśmy, krążyliśmy i nie udało nam się ich wypatrzeć. Teren był na tyle duży, że znalezienie ich nie było łatwe. Do tego cześć dróg była tylko dla aut z napędem 4x4 i woleliśmy się na te drogi nie zapuszczać. Raz omyłkowo wjechaliśmy na taką ścieżkę i były momenty, że mieliśmy ogromnego stracha czy nasz Chevrolet sobie poradzi, czy nie zawiśnie, na którymś z kamieni. Troszkę zawiedzeni opuszczaliśmy zagrodę dla lwów i wjechaliśmy na teren likaonów (wilddog). Tutaj teren był zdecydowanie mniejszy i udało nam się znaleźć odpoczywające i ukrywające się przed słońcem pod drzewem stadko 10 likaonów. Niestety nie bardzo chciały wstać więc oglądaliśmy je tylko w pozycji leżącej. Po likaonach pojechaliśmy na teren białych lwów i zaraz za wjazdem widzieliśmy już stojący samochód innych turystów, a to znaczyło, że jest tam coś ciekawego. Nie myliliśmy się i po kilku chwilach podziwialiśmy piękne białe lwy odpoczywające pod krzakiem. Były to dwie samice i jeden dorodny, piękny samiec. Kawałek dalej trafiliśmy na trzy młode białe lwy, a jeszcze dalej były 3 dorosłe samce. Musimy stwierdzić, że białe lwy są przepiękne. Moglibyśmy je obserwować godzinami. Gdyby nie samolot, który nie będzie za nami czekał jak się spóźnimy to pewnie by tak było. Kolejnym wybiegiem, który odwiedziliśmy był ten z gepardami. Na bramie dowiedzieliśmy się, że jest tam ich 3 sztuki biegające luźno na wybiegu oraz reszta w klatkach. Ruszyliśmy szukać tę trójkę. Pierwszego spotkaliśmy bardzo szybko, akurat przechodził przez drogę tuż przed nami. Niestety nie chciał pozować nam do zdjęć i po chwili zniknął w trawie. Ruszyliśmy dalej. Kompletnie odpuściliśmy sobie oglądanie gepardów w klatkach bo tego nie lubimy. Wszystkie inne samochody zostawiliśmy za sobą i sami wypatrzyliśmy dwa gepardy szukające trochę cienia pod drzewem. Było znowu jak z lwicą w parku Krugera. Byliśmy tylko my i zwierzęta. Mieliśmy doskonały punkt obserwacyjny i mogliśmy dobrze się im przyjrzeć. Po kilku minutach przyjechały inne samochody i zrobiło się tłoczno. Jedno z aut musiało trochę zdenerwować geparda bo ten z niby leniwej leżącej pozycji błyskawicznie wystartował w jego stronę. Nic się nie stało, a my mogliśmy się przekonać jakie to szybkie zwierzę i jak trzeba uważać np. z otwartym oknem w samochodzie. 5 metrów dla takiego kota to ułamek sekundy. Człowiek nawet nie zdąży zareagować więc nie należy tych zwierzaków lekceważyć. Pooglądaliśmy jeszcze chwilę te koty, zrobiliśmy podjazd innym samochodom i pojechaliśmy w kierunku miejsca gdzie można pobawić się oraz zrobić sobie zdjęcia z kociętami lwa białego. Za tę przyjemność zapłaciliśmy relatywnie małą kwotę bo 30 RND od osoby. Kociaków było łącznie trójka: dwie samice i jeden samiec. Miały około 2 miesięcy i wagę około 25 kg. Z uwagi na panujący skwar oraz porę dnia kocięta nie miały ochoty na zabawę tylko leżały odpoczywając pod chroniącym je przed słońcem namiotem. Nasz touch experience ograniczył się zatem do pogłaskania jednego z kociaków, tego najbardziej oswojonego z ludźmi. Pozostałe dwa nie atakowały oczywiście, ale kobieta odprowadzająca nas ostrzegała, że tym mniej oswojonym może się to mniej spodobać. Ograniczyliśmy się zatem do dotykania tego jednego o imieniu Washington. Był jeszcze Lincoln, ale jak się trzeci wabił to już nie pamiętamy. Dowiedzieliśmy się, że w tym rezerwacie młode lwiątka przebywają do 6 miesięcy, a po tym czasie są wysyłane do rożnych parków, a na ich miejsce przyjeżdżają nowe, które każdorazowo dostają około tygodnia na aklimatyzację zanim będą mogły obcować z turystami. Generalnie trochę byliśmy rozczarowani tym spotkaniem z kociętami. Spodziewaliśmy się bardziej aktywnych maluchów, ale rozumiemy, że jak to wszystkie koty w ciągu dnia raczej śpią, a aktywne są wieczorami i w nocy. Na koniec zrobiliśmy jeszcze rundkę po parku w poszukiwaniu nosorożców, ale niestety żadnego nie spotkaliśmy. Dziwne jak na park Rhino & Lion. Na szczęście nam najbardziej zależało na lwach i bardzo się cieszymy, że udało się nam je spotkać. Około 14:45 opuściliśmy ten rezerwat i zaraz za bramą spotkała nas miła niespodzianka. Coś czego jadąc w drugą stronę nie zauważyliśmy. Otóż po drugiej stronie drogi, zaraz za płotem trafiliśmy na stado może 10 dorosłych brązowych lwic akurat podczas karmienia. Ot taki extra dodatek na pożegnanie z lwami. Około 16:00 wróciliśmy do Rynfield (okolice lotniska) więc był jeszcze czas by odwiedzić myjnię i doprowadzić naszego Chevroleta do stanu używalności po jeżdżeniu po szutrach w parkach narodowych. Koszt myjni z odkurzaniem to 60 RND. Tego dnia nie mieliśmy żadnych opóźnień więc było jeszcze troszkę czasu by wrócić do Tracy, skorzystać z kąpieli oraz pożegnać się. W drodze na lotnisko odwiedziliśmy jeszcze stację benzynową by oddać auto z pełnym bakiem. Przy okazji wyskoczyliśmy jeszcze na szybką pizzę, a na na lotnisko dotarliśmy około 19. Zdaliśmy samochód co zajęło nam maksymalnie 5 minut. Chwilę później zdaliśmy bagaże, pokonaliśmy kontrole bagażu podręcznego oraz paszportów. Zdążyliśmy jeszcze zrobić ostatnie zakupy na lotnisku, ostatnie pamiątki i po 20 wsiedliśmy do naszego Boeinga 747-400.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2015-12-20 10:58
Spotkanie z białymi lwami to wspaniały finał wyprawy !
 
 
zwiedził 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 365 wpisów365 277 komentarzy277 2348 zdjęć2348 129 plików multimedialnych129
 
Moje podróżewięcej
24.07.2021 - 06.08.2021
 
 
04.06.2019 - 14.06.2019
 
 
21.07.2018 - 29.07.2018