Jadąc z wodospadów Kravica skierowaliśmy się w kierunku Mostaru by po drodze zatrzymać się w przeuroczym Počitejl. Ta pięknie usytuowana miejscowość z jednej strony ograniczona jest brzegami Neretwy, a z drugiej wspina się wysoko na skały zakończone murami i obronnymi basztami. W mieścinie nie ma ruchu samochodowego, a komunikacja odbywa się po kamiennych ścieżkach, a raczej schodach. Całość osady to jeden wielki zabytek, a cześć zabudowań do dziś jest zamieszkiwana. Miejsce to zabudowali i bardzo długo zamieszkiwali Turkowie i widać to wyraźnie po charakterze zabudowy. W miejscowości nie ma dużego centralnego placu, byłoby o to trudno biorąc pod uwagę dosyć strony kształt zbocza. Niemniej w centralnej części, na wprost od bramy umieszczono meczet z okazałym minaretem. Znacznie wyżej znajdowały się domy mieszkalne oraz za nimi mury i wieże obronne. Na jedną z takich wież się wspięliśmy by podziwiać widoki. Wspięcie na nią było bezpłatne, ale też mamy wrażenie trochę na dziko. Nie było zabezpieczeń i przy odrobinie nieuwagi można było spaść i się nieźle poturbować. Nie przeszkadzało to nam ani innym turystom. Po godzinie spacerowania po uliczkach, a raczej schodach miasteczka wróciliśmy do samochodu by jechać dalej.