Tym razem śniadanie po 8. Po śniadaniu organizowanie się na kolejny dzień. Przepakowanie się, zrobienie herbaty do termosu, pranie brudów i około 10 ruszyliśmy na miasto. Do ogarnięcia były wymiana waluty, wynajem auta, zakup kartuszy do kuchenki gazowej, drobne zakupy, poranna kawa. Udało się ogarnąć prawie wszystko poza zakupem kartuszy. Na to musimy jeszcze poczekać do wizyty w supermarkecie. Wróciliśmy do hotelu, rozliczyliśmy się za pobyt w hotelu, przygotowaliśmy się do dalszej części dnia. W tak zwanym międzyczasie Janek z Grzegorzem wybrali się zrobić rozeznanie w temacie wynajmu auta. Okazało się, że na jeden dzień wynajmu obowiązuje limit kilometrów. Przy naszych planach przejechania ponad 400 km wynajem na jeden dzień okazywał się droższy niż wynajem na 2 dni. W związku z tym nie zastanawialiśmy się długo i zanim my wróciliśmy z kawy to Grzegorz z Jankiem wrócili do hotelu naszym wynajętym VW Nivus. Ten temat mamy już ogarnięty.