Z samolotu wyszliśmy bardzo szybko i równie szybko utknęliśmy na wypełnianiu online deklaracji dotyczącej przywiezionych owoców, warzył czy przetworów mięsnych. Problemy wynikały z niedziałającego WiFi, niewłaściwej przeglądarki czy zawieszającego się formularza. Na szczęście wszystkim udało się w końcu je pokonać i ruszyliśmy wystroje kontroli paszportowej. Tutaj trzeba przyznać że poszło bardzo sprawnie, każdy otrzymał kwitek PDI, który jest bardzo ważny bo należy go okazać przy wyjeździe. Zdecydowanie więcej czasu poświęciliśmy na bagaże, za którymi przyszło nam bardzo długo czekać. W końcu się doczekaliśmy, odwinęliśmy wszystkie plecaki z folii strech, która były zabezpieczone. Przy okazji pozbyliśmy się zawieszek z etykietami bagażu i to był błąd bo przy wyjściu z lotniska w momencie gdy był podział na bagaż z deklaracją lub bez był gość, który sprawdzał coś na zawieszce bagażowej i niestety z racji ich braku zostaliśmy odesłani do szczegółowej kontroli. Na szczęście do niczego się nie przyczepili, ale straciliśmy około 15 minut. W końcu wyszliśmy z lotniska i zaczęła się poszukiwanie transportu. Złapał nas jakiś naganiacz i za dojazd taksówką do hotelu proponował 45000 CLP. Byliśmy nawet skłonni się zgodzić, już nawet wsiadaliśmy do auta ale nie było szans na zmieszczenie się w 5 chłopa z plecakami. Podziękowaliśmy gostkowi i poszliśmy na autobus, którym za niecałe 11000 CLP dojechaliśmy do stacji przesiadkowej Terminal de Buses Pajaritos gdzie planowaliśmy przesiąść się na metro. Niestety okazało się, że nie uda się kupić biletów płacąc kartą i ostatecznie do naszego hotelu Gran Palace dotarliśmy korzystając z Ubera (koszt niecałe 12000 CLP). W hotelu udało się otrzymać pokój mimo przybycia przed rozpoczęciem doby hotelowej. Dzięki temu udało się jeszcze zaliczyć prysznic przed wyruszeniem na miasto.