Około godziny 9:45 dotarliśmy do Kolebki Ludzkości w Maropeng. Za wstęp zapłaciliśmy po 120 RND od osoby. Była jeszcze opcja ze zwiedzaniem jaskini Sterkfontein, ale zrezygnowaliśmy z niej z uwagi na to, że musielibyśmy czekać na rozpoczęcie zwiedzania ponad godzinę i zwiększyłoby się ryzyko niewyrobienia się na czas na wylot do Europy. Poza tym okazało się, że w jaskini tej owszem znaleziono liczne skamieniałości australopiteków, ale nie ma tam żadnych prehistorycznych malunków ściennych, na których nam najbardziej zależało. Skoncentrowaliśmy się zatem na wystawie/ekspozycji - Kolebka Ludzkości (Cradle of Humankind). O godzinie 10:00 rozpoczęliśmy zwiedzanie z przewodnikiem. Na początek było krótkie wprowadzenie i opowieść o wyjątkowości tego miejsca. Usłyszeliśmy o znalezionej w jaskini Sterkfontein skamieniałej czaszkę naszego przodka sprzed 1.2 mln lat. Została ona znaleziona w 1947 i jest najlepiej zachowanym tego typu znaleziskiem na świecie. Przodka, którego czaszkę znaleziono nazwano Mrs Ples, a naukowcy spierają się czy to była kobieta czy mężczyzna. Po tym wstępie przyszedł czas na nawiązanie do teorii Darwina, oraz pokazanie Afryki jako miejsce skąd wywodzi się ludzkość co jak widać jest prawdą. W kolejnej sali była bardzo fajnie pokazana historia naszej planety. Szliśmy długim na kilkadziesiąt metrów spiralnym tunelem, na którego ścianach pokazano ile to było lat temu. Aż ciężko sobie to wyobrazić, ale nasza epoka, nasze ostatnie 2 tysiące lat to były tylko pierwsze kilka milimetrów. Maszerowaliśmy całkiem spory odcinek przyglądając się skali czasu z historią naszej planety i życia na niej zanim dotarliśmy do epoki dinozaurów, a to przecież nie był początek naszej planety. Na końcu tunelu wsiedliśmy do łódek i płynęliśmy podziemną sztuczną rzeką poprzez wizualizacje różnych epoki oraz żywiołów. Zaraz po wyjściu z łódki było jeszcze przejście wirującym tunelem po przejściu, którego nasze zmysły tak oszalały, że ledwo staliśmy na nogach. Za tym szalonym tunelem zaczynała się największa sala wystawy/muzeum. Tutaj pożegnaliśmy się z naszą przewodniczką i dalsze zwiedzanie odbywało się samodzielnie. Ta cześć była bardzo interesująca i zatrzymywaliśmy się przy wielu ekspozycjach by poczytać rożne ciekawostki. Dowiedzieliśmy się na przykład, że jedną z najważniejszych cech, która pozwoliła tak bardzo rozwinąć się gatunkowi ludzkiemu był bipedalizm. Ciekawe czy wiecie co to takiego. Całość była pokazana w bardzo ciekawy i przystępny sposób (coś na kształt Centrum Kopernik w Warszawie) więc jak najbardziej polecamy. My spieszyliśmy się do kolejnej atrakcji i po 11:30 opuszczaliśmy Maropeng, ale można tam spokojnie spędzić znacznie więcej czasu.