Po wizycie w Medjugorje oraz po pokonaniu kolejnych 30km średniej jakości bośniackimi drogami dotarliśmy do Mostaru czyli nieformalnej stolicy Hercegowiny. Samochód pozostawiliśmy na parkingu i po chwili byliśmy pod najsłynniejszym zabytkiem Mostaru czyli Starym Mostem łączącym oba brzegi Neretwy nazywanym również Mostem Tureckim. Związki Mostaru z Turcją są bardzo silne a wynikają z tego, że do drugiej połowy XIX wieku miasto i okolice było pod panowaniem tureckim. Stąd właśnie wynika obecność islamu prawie w centrum Europy. Stary Most został wybudowany w tym miejscu za czasów panowania.tureckiego w XVI wieku i przetrwał do roku 1993 kiedy został zburzony przez chorwacką artylerię podczas walk na Bałkanach. Odbudowany został w roku 2004 przy wsparciu rządu tureckiego. Po wschodniej stronie rzeki Neretwy znajdują się Kujunddžiluk czyli urokliwa wąska uliczka z malutkimi domkami mieszczącymi obecnie stoiska z rękodziełem i pamiątkami. Przy uliczce nad brzegiem Neretwy znajduje się również meczet Koski Mehmed-Paszy. Lewobrzeżna strona miasta jest zdecydowanie islamska, a prawobrzeżna chrześcijańska. Z mostu z ponad 20 metrów ku uciesze turystów i po zebraniu odpowiedniej kwoty lokalni miejscowi "biznesmeni" skaczą w nurt rzeki. Jak ktoś chce zrobić dobre zdjęcia mostu to proponujemy w prawobrzeżnej stronie przejść przez Krzywy Most i zejść do brzegów Neretwy. Mostar bardzo ucierpiał podczas walk w latach 90-tych. Chorwacka artyleria ostrzeliwała miasto, a snajperzy polowali na cywilów. Do teraz cześć budynków stoi zniszczona po wojnie od której minęło już ponad 20 lat. Wracając do Makarskiej wybraliśmy widokową trasę przez Metković. Po drodze mijaliśmy liczne plantacje cytrusów ze stojącymi wzdłuż drogi stoiskami z lokalnymi produktami. Na chwilę zatrzymaliśmy się również by podziwiać widoki na Jezioro Bacinska.