Na kolejny dzień zaplanowaliśmy zwiedzenie Hamburga. Bardzo żałujemy, że moglismy na to poświęcić tylko jeden dzień, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Z Bremy wyjechaliśmy chwilę przed 8 by po ponad godzinie jazdy zameldować się w Hamburgu. Samochód zostawiliśmy na dużym parkingu przy dworcu Hauptbannhof (8 euro za cały dzień). W informacji turystycznej na dworcu zaopatrzyliśmy się w plan Hamburga i już po chwili mieliśmy gotowy plan marszruty na ten dzień. Nasz spacer rozpoczęliśmy kierując się w stronę dzielnicy spichlerzy Speicherstadt. Po drodze mijaliśmy bardzo interesujący budynek Chile House. Jeszcze bardziej interesująca okazała się poprzecinana licznymi kanałami dzielnica spichlerzy. Spore wrażenie zrobiła na nas położona tuż obok najnowsza dzielnica Hamburga czyli HafenCity. Po powrocie do Speicherstadt odwiedziliśmy Miniature Wonderland czyli wspaniały świat miniatur. Na ogromnej przestrzeni mogliśmy podziwiać wykonane z dbałością o najmniejsze szczegóły miniatury przedstawiające fragmenty Szwajcarii, Austrii, Niemiec czy USA lub też miniatury Hamburga czy hamburskiego lotniska. To wszystko było połączone niezliczoną ilością kolejek jeżdżących po miniaturowych torach. Doskonała zabawa dla małych i dużych chłopców i nie tylko. Na nas największe wrażenie zrobiła makieta lotniska w Hamburgu. Oglądając te miniaturowe cuda moglibyśmy spędzić tam cały dzień. Nie mieliśmy jednak na to czasu i po ponad 2 godzinach wyruszyliśmy na dalszy ciąg spacerowania po ulicach Hamburga. Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy była spacerowa promenada położona nad brzegiem Łaby. Spacer w słońcu uprzyjemnialiśmy sobie podziwiając cumujące przy wybrzeżu statki oraz oglądając panoramę hamburskiego portu. Bardzo ciekawy był Alter Elbtunnel, do którego wjeżdża się korzystając z windy mieszczącej maksymalnie 2 samochody. Obecnie jest on wykorzystywany głównie przez pieszych i rowerzystów. Znad wybrzeża skierowaliśmy się w stronę ratusza mijając po drodze najładniejszy kościół Hamburga czyli kościół św. Michała. Na placu przed ratuszem zrobiliśmy sobie chcwilę przerwy podziwiając przy okazji występy lokalnych mimów. Kolejna chwila relaksu wypadła nam nad jeziorem. Binnenalster. Po kilkunastu minutach lenistwa kierowaliśmy się już w stronę parkingu, gdzie zapakowaliśmy się do samochodu by wyruszyć w stronę St Pauli. Tutaj niestety mieliśmy bardzo duży problem z zaparkowaniem, ale na szczęście w końcu udało sie coś znaleźć. Zwiedzanie Hamburga zakończyliśmy spacerem po dzielnicy uczuć by po chwili wyruszyć w podróż powrotną do hotelu. Kilka minut po północy byliśmy na miejscu.