Kładliśmy się spać koło północy, a budziki ustawiliśmy na 5 by spokojnie stawić się o 6 rano na lotnisku. Takie były plany, jednak tuż po 3 w nocy obudziliśmy się i nie mogliśmy już zasnąć. Nie wiemy czy to bardziej ze zdenerwowania czy może bardziej przez zmianę czasu. W tej sytuacji zamiast przewracać się z boku na bok w łóżku wybraliśmy się o wiele wcześniej na lotnisko. Tym razem wszystko poszło gładko i bez problemów. O 8:15 wystartowaliśmy do Nowego Jorku.