To był dzień poświęcony na odpoczynek po podróży. Nie było planów, nie było wczesnego wstawania, nie było ciśnienia. Do południa zwiedziliśmy nasze apartamenty by poznać wszystkie zakątki terenu praz drogę do różnych atrakcji. Na razie nie ma tu dużo gości co widać po parkingu. Sezon jeszcze się zaczyna basen też nie jest oblegany, zresztą woda w basenie jeszcze nie na tyle ciepła by zachęcać do kąpieli. Po południu wybraliśmy się na spacer po San Baronto. Przez 2 godziny krążyliśmy wąskimi i stromymi ulicami naszego miasteczka. Udało się odwiedzić mały kościółek, a z ciekawostek to widzieliśmy dekoracje po przejeżdżającym tędy kilka tygodni temu wyścigu Giro d’Italia oraz bardzo ciekawą roślinę o kwiatach wyglądających jak szczotka do czyszczenia butelek. Udało się też zlokalizować sklepy oraz miejsca gdzie można zjeść pyszną pizzę czy pastę. Wieczorem będziemy sprawdzać.