Zaraz po śniadaniu zrobiliśmy szybki wypad do Zakopanego w poszukiwaniu bankomatu. Odwiedziliśmy Krupówki gdzie szybko udało nam się wypłacić gotówkę by następnie zaopatrzyć się w oscypki. Chwilę pooglądaliśmy Giewont i wróciliśmy do Kir. Około 14 w składzie: dwie Karoliny, Gabrysia i Marcin wyruszyliśmy w góry na początku maszerując Doliną Kościeliską. Po dotarciu do Schroniska Ornak oraz krótkim odpoczynku skręciliśmy w prawo na żółty szlak by przez Iwaniacką Przełęcz dotrzeć do Doliny Chochołowskiej. Trasa nie była trudna technicznie, ale wymagała dobrej kondycji. Wszyscy w lepszej lub gorszej formie dotarli na przełęcz. Wszyscy byliśmy bardzo zaskoczeni jak dzielnie po szlakach maszerowała Gabrysia. Dalsza część była już łatwiejsza bo w większości schodziliśmy w dół, a po dotarciu do Doliny Chochołowskiej to było już bardzo łatwo i nawet delikatny deszcz nie popsuł nam humorów. PO ponad 3 godzinach marszu wróciliśmy na kwaterę.