Tym razem słońce się nad nami zmiłowało i zgodnie z prognozą pogoda była w sam raz do zwiedzania. Tego dnia do Berlina dotarliśmy trochę później bo około południa. Ponieważ jednak odległe od centrum atrakcje odwiedziliśmy już poprzedniego dnia to tym razem wjechaliśmy samochodem prosto do centrum. Zatrzymaliśmy się w okolicach Gendarmenmarkt, gdzie na parkingu podziemnym pod Galeries Lafayette Berlin (4.5 Euro/dzień) zostawiliśmy samochód i ruszyliśmy zwiedzać centrum. Zaczęliśmy od Gendarmenmarkt z dwiema świątyniami Franzosischer Dom oraz Friedrichstadtkirche. Następnie dotarliśmy po kolei do Checkpoint Charlie, Topografii Terroru i Gropius-Bau. W tym ostatnim budynku obecnie mieści się Muzeum Sztuki Stosowanej, ale w czasach hitlerowskich Niemiec to tutaj była siedziba Gestapo. Stąd już bardzo blisko było do Potsdamer Platz, gdzie po wizycie w Sony Center zrobiliśmy sobie krótki odpoczynek w parku. Długo się nie leniliśmy i już po chwili ruszyliśmy dalej by odwiedzić Pomnik Holocaustu, Bundestag i Bramę Brandenburską. Niestety nie udało się nam wejść do Bundestagu gdyż nie dokonaliśmy wcześniejszej rezerwacji. Wstęp jest darmowy, ale rezerwacja jest konieczna. Może innym razem się uda. Prosto spod Bramy Brandenburskiej ruszyliśmy wzdłuż Unter den Linden w kierunku Alexanderplatz. Po drodze mijaliśmy wiele ciekawych miejsc i budynków takich jak Ambasada Rosji, Zeughaus czy Uniwersytet Humboldta. Jednak największe wrażenie zrobiła na nas Katedra Berlińska oraz cała wyspa muzeów. Idąc dalej w kierunku Alexanderplatz już po przekroczeniu Szprewy zatrzymaliśmy się na chwilę by podziwiać Aqua Dom, czyli ogromne cylindryczne akwarium o pojemności miliona litrów z jeżdżącą wewnątrz windą, z której można podziwiać pływające w nim okazy. Niestety zakup biletu na windę jest możliwy tylko w pakiecie ze zwiedzaniem SeaLife przez co z uwagi na ograniczoną ilość czasu zrezygnowaliśmy z tej atrakcji. Ostatni raz rzuciliśmy okiem na będącą symbolem Berlina, mieszczącą się na Alexanderplatz wieżę telewizyjną Fernsehturm i ruszyliśmy w stronę wyspy muzeów, a konkretnie w kierunku Muzeum Pergamońskiego. Kolejka do muzeum była spora, ale trzeba przyznać, że nie czekaliśmy długo. Do tego mieliśmy bardzo dużo szczęścia bo zaraz po tym jak się ustawiliśmy w kolejce przyszła obsługa i tuż za nami ustawiła tablicę z informacją, że więcej biletów nie sprzedają. Nam udało się wejść (12E/osoba dorosła), a w środku największe wrażenie zrobiły na nas ogromne: pergameński Wielki Ołtarz Zeusa oraz brama Isztar. Naprawdę polecamy wizytę w tym muzeum. Po tych atrakcjach zmęczeni udaliśmy się w stronę parkingu i wkrótce po tym wyruszyliśmy w drogę powrotną do Polski.