Prosto znad wodospadów Krka pojechaliśmy do Sibeniku. Auto zostawiliśmy na parkingu i wzdłuż wybrzeża ruszyliśmy w kierunku centrum miasta. Musimy przyznać, że starówka w Sibeniku jest klimatyczna. Małe, ciasne uliczki były bardzo urokliwe, a do tego nie wszędzie dochodziło słońce i można było momentami schronić się przed jego promieniami. Nad samym brzegiem morza bardzo interesująca była katedra św. Jakuba. W wyższej części starówki odwiedziliśmy zamek św. Michała, z którego rozciągał się wspaniały widok na miasto. Zmęczeni chodzeniem po mieście usiedliśmy w jednej z licznych przy tych wąskich uliczkach restauracji by posilić się o nabrać sił na resztę dnia. Po posiłku wróciliśmy wzdłuż mariny na nasz parking. Z ciekawostek mijanych po drodze warto wspomnieć o super zrobionej plaży. Mimo, że kamienista jak większość w Chorwacji to miała bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturę. Doskonale nadawałaby się na miejsce gdzie mógłby się odbyć obóz przedsezonowy dla drużyny Blacktop/Hoppecke. Aż miało się ochotę położyć na chwilę, pograć w kosza czy wskoczyć do wody.