Z wyspy Honeymoon Island udaliśmy się promem (jedyna droga) na wyspę Caladesi, na której znajduje się plaża numer jeden z listy "Top 10" czyli plaża Caladesi. Plaża ta leży w obrębie Parku Stanowego Caladesi, nie jest otoczona kurortami, ale zachowaną w niezmienionej formie przyrodą. Przekonaliśmy się o tym wchodząc na plażę gdy spotkaliśmy po drodze bardzo fajnego zwierzaka. Sama plaża nas nie zachwyciła, z racji tego, że jest ona na terenie Parku Stanowego to nie jest sprzątana i pełno na niej było wodorostów i różnych glonów. Nie jest to z pewnością plaża dla fanów rozrywkowego plażowania. Nie jest ona komercyjna, a jedyną rozrywką oprócz piasku i morza jest szlak pieszy po wyspie umożliwiający zapoznanie się z lokalną przyrodą. My z tej rozrywki skorzystaliśmy i naprawdę było warto. Szkoda, że nie mieliśmy czasu na pokonanie całego szlaku bo z pewnością zobaczylibyśmy znacznie więcej ciekawych okazów flory i fauny. Po powrocie z wyspy wsiedliśmy w samochód i wyruszyliśmy w stronę Tampy.