W końcu udało się znaleźć czas (i zapał) na bieganie. Karolina jeszcze spała, a Marcin poszedł zwiedzić trasy biegowe Canton. Tuż przed 9 było już po bieganiu i po szybkim śniadaniu około 10 wyruszyliśmy na ostatnie zakupy. Cały ten dzień był zakupowy, gdyż po powrocie z naszych zakupów po 16 znowu tym razem z ciocią pojechaliśmy wydawać pieniądze. Odwiedziliśmy sklep Costco (coś jak Makro) oraz polski sklep w Canton. Nam nie było dosyć zakupów więc na zakończenie dnia odwiedziliśmy jeszcze centrum handlowe w Canton, ale po powrocie była już tylko kolacja i oglądanie prezentacji z naszej poprzedniej podróży do Azji. Potem już było tylko pakowanie się i szykowanie do jutrzejszej podróży.